środa, 27 lutego 2013

Rozdział #3

*Emily*
-Ale mamy tylko jeden warunek - Powiedział Zayn.
-Jaki- zapytałam zdziwiona.
-Musicie spać z którymś w łóżku każda z którymś, bo nie mamy wolnych łóżek.
-Musimy?
-Taak musicie!-Odpowiedział Zayn
Sam poszła do lokersa..
-Sami poszła do Harrego to ja do kogo mam iść?-Zapytałam patrząc na wszystkich po kolei...
-Możesz spać u  mnie.-Powiedział Malik, a w jego oczach było widać nadzieje że się zgodzę...
-Zgoda.
-To chodź pokaże ci mój pokój
-Ok
Weszliśmy do pokoju przez niebieskie drzwi..
-Fajny pokój.
-Dzięki, pożyczyć ci coś do spania?-Zapytał gdy już ja miałam go zapytać.
-Taak dzięki.
-Ok zaraz wracam.
Otworzył drzwi które znajdowały się w jego pokoju i wszedł do takiej jakby garderoby była ona dość spora.
-Masz.-powiedział i  dał mi jakąś koszulkę, która była większa 3 razy ode mnie i jakieś spodenki.
-Dzięki-Powiedziałam i poszłam do łazienki w jego dużym pokoju, bo każdy pokój miał swoją łazienkę...
Po 10 minutach wyszłam, a Zayn leżał na łóżku z laptopem na kolanach.
-Wow-gdy mnie zobaczył to wytrzeszczył oczy jak by jakaś laska do niego wyszła ze striptizem.
-Co?
-Nic wyglądasz pięknie, ale czy ja naprawdę jestem taki duży i gruby, że ta bluzka jest dla ciebie jak sukienka?Śmiał się
-Nie- Śmiałam się razem z nim.
On był już umyty. Odłożył laptopa i poklepał miejsce obok siebie. Więc położyłam się obok.Potem usiedliśmy i rozmawialiśmy.
-Chce ci się spać-zapytał
-Nie, a tobie?-odpowiedziałam
-Mi też nie.
-To może porozmawiamy o czymś?-spytałam czekając na odpowiedź
-Taak, ale możemy sobie na wzajem po kolei zadawać pytania.
-Ok to ja zacznę..
-Ulubiony kolor?-Spytałam to co mi pierwsze przyszło na myśl.
-Niebieski.A twój?
-Mój też niebieski i jeszcze fioletowy, ale najbardziej niebieski.
-Ideał dziewczyny?-Spytałam sama nie wiem czemu, przecież mnie to nie obchodziło...
-Właśnie siedzi koło mnie.-Powiedział to tak słodko, że aż mi dreszcz po plecach przeszedł.Więc powiedziałam chwile po zastanowieniu się...
-A co chowasz tu jakąś laskę???-spytałam jednocześnie się śmiejąc i zaglądając pod łóżko, wtedy on też zaczął się śmiać, bo rzczaił, że wiedziałam że chodziło o mnie...
-I dziękuję, tobie też niczego nie brakuję..-Powiedziałam 
-Dobra idziemy spać?
-Taak
-Dobranoc
-Dobranoc
-Zayn...-Powiedziałam
-Taak?
-Czy mogę się do ciebie przytulić-Powiedziałam nieśmiale.
-Jasne, zawsze i wszędzie.
-Dziękuję!
-Nie ma za co, dobranoc.
-Dobranoc.-Powiedziałam po czym wtuliłam się w jego klatkę...

*Sam*
Gdy weszłam do pokoju Harrego, był on niesamowity bardzo duży i miał własną łazienkę.
-Wow, Harry czy każdy pokój ma własną łazienkę?
.-Taak.
-Mhm
-Dać ci jakieś ubrania na noc?Pokiwałam głową twierdząco i zaraz otworzył szafę gdzie miał pełno ubrań i w końcu dał mi taką fioletową bluzkę lekko przyduża, ale jakoś dam radę.
-Dziękuję.
-Nie ma za co.
Poszłam do łazienki, umyłam się i rozpuściłam włosy, które w dzień zazwyczaj mam spięte i po 10 minutach wyszłam.
-Wow, pięknie wyglądasz.-Powiedział
-Dziękuję.

*Harry*
Co prawda ta koszulka była na nią "troszkę" za duża..,Ale i tak wyglądał niesamowicie i jeszcze te rozpuszczone włosy...
-Chodź-Powiedziałem klepiąc miejsce obok mnie na łóżku ja nie musiałem się myć ponieważ umyłem się przed Sami.
-Ok-usiadłam obok Harrego.
-Może porozmawiamy?-zapytałem
-Taak, chętnie..
Tej nocy dużo się o niej dowiedziałem, np powiedziała mi, że jak miała 6 lat zmarli jej rodzice w wypadku samochodowym, mimo tego, że była mała to i tak to strasznie przeżywała.Jej rodzice często  byli nieznośni, ale mimo to i tak ich kochała i nigdy nie przestanie..I ja jej opowiedziałem trochę o sobie.
-To co idziemy spać?-Zapytałem...
-Taak.-Poszliśmy spać, bo była już 1:20 pewnie wszyscy już spali...

*Emily*
Wstałam o 9:20 i wszyscy jeszcze spali, więc powoli wypełzłam z uścisku Malika...Zeszłam na dół i poszłam po cichu do kuchni i postanowiłam być taka miła i zrobić wszystkim śniadanko.
Zajrzałam do lodówki z nadzieją, że przyjdzie mi na myśl co mogę ugotować...Mam-mówiłam sama do siebie, gdy znalazłam składniki potrzebne do naleśników.
Robota z tym szła mi sprawnie i szybko...Porozglądałam się jeszcze po szafkach i znalazłam nutelle, a właściwie to 3, ciekawie kto jest takim maniakiem czekolady jak ja..  I postanowiłam, że to z nią zrobię naleśniki mmm pycha  <3
Gdy już prawie skończyłam smarować je czekoladą wszyscy zaczęli schodzić na dół..
-Heej, co tak ładnie pachnie?-Spytał Liam ocierając oczy.
-Naaaleśniki!-krzyknęłam i zaraz wszyscy się pojawili na dole.
-Czy, czy, czy ja słyszałem na naleśniki?!-Powiedział bondasek w dobrym chumorze...
-Taak.-Mówiłam nie móc przestać się śmiać z jąkającego nie Nialla.
-Ale śmieszne.-Powiedział chłopak
-Cześć mała-mówił Zayn zerkając na mnie ze zdziwieniem, że zrobiłam śniadanie ,jednocześnie śmiejąc się nie wiadomo z czego.
-Cześć duży, co taki zdziwiony, nie mogę zrobić dla super ekstra zespołu naleśników-Odparłam śmiejąc się.
-Możesz i za to ci dziękujemy, ale jesteś cała w mące!-Rył się jak pojebany, musiałam to powiedzieć bo innego słowa na tym miejscu jakoś nie widziałam...
-Ooo to ja pójdę się powycierać.
-Ok
Gdy wróciłam oni zaczynali jeść, a ja postanowiłam że odegram się za to, że się śmiał i będę udawała, że się obraziłam.
-Co tam-wytarta już.-Zapytał 
-Co cie to obchodzi?!-odpowiedziałam spokojnie
-Woo nie tak ostro :)
-Będę mówiła jak będę sobie chciała.
-Oj nie fochaj się-mówił przepraszając.
-A czemu miałabym się fochać?
-A nie obraziłaś sie>
-Nie-Mówiłaś śmiejąc się z chłopakami z jego miny.
-Ale to było śmieszne hahaha, a się śmieje!-mówił 
Gdy zjedliśmy poszliśmy zagrać w butelkę...
-Zayn kręcisz-Mówił Harry
-A co się stało, że dziś się nie kłócicie kto ma kręcić.
-A jakoś tak.-Odpowiedział Hazza.
Gdy Malik zakręcił wypadło oczywiście na mnie, a na kogo niby innego.
-Wyzwanie proszę.-odpowiedziałam nie chcą już odpowiadać na głupie pytania...
-Ok...............musisz wskoczyć do basenu w ubraniu- Powiedział po chwili zastonowienia z zadziornym uśmieszkiem.
-Nie ma mowy mam tylko te ubrania nie mam nic więcej...
-Trudno...Podbiegł do mnie bo wiedział, że się skapnę, że chce mnie złapać, i wziął mnie na ręce.Próbowałam się wyrwać, ale to na nic, po chwili wrzucił mnie do basenu...
Gdy nie widział bo był odwrócony tyłem do mnie, a przodem do reszty bandy, złapałam go za nogę i wciągnęłam do wody, gdy on już w niej był ja szybko wyszłam
-Mam cię hahahaha-wszyscy zaczęli się śmiać.
-To nie było śmieszne.
-Oj było, było.-powiedział Lou.
Gdy Zayn wyszedł z basenu poszliśmy do domu potem dał mi jakieś ubrania, noo bluzkę bo spodnie musiałam wziąć od Harrego, bo Malika były na mnie o dużo za duże...
-Dzięki za spodnie Hazza..
-Proszę, poczekaj..-powiedział cicho
-Po co?
-Choć na chwilę..
Podeszłam i usiadłam na łóżku.
-Em, myślisz że mam jakieś szanse u Sam.
-Taak raczej masz i zdaje mi się, że nie małe bo ona chyba naprawdę cię polubiła, a czemu pytasz?
-Bo ja ją naprawdę polubiłem-Powiedział nieśmiało.
-To zapytaj jej wyznaj co do niej czujesz i może coś z tego wyjdzie.
-Dziękuję za pomoc, mogę na ciebie liczyć?
-Jasne, że możesz przecież od czego są przyjaciele.-Sama nie wierzyłam w to co powiedziałam, przyjaciele w niecałe 2 dni to niemożliwe, ale prawdziwe...
_________________________________________________________________________
   
            Jak się podobało? Myślę, że nie wyszedł najlepiej, ale pisałam go ponad godzinę i mam nadzieje, że docenicie moją pracę... I jak myślicie, jaki będzie ciąg dalszy?
                        Jeżeli czytałaś to skomentuj to naprawdę dla mnie ważne!!!

  






Rozdział #2

*Oczami Sam
Nagle usłyszałyśmy bardzo głośne piski i wrzaski, gdy się odwróciłyśmy w naszą stronę pędził samochód, a za nim setki rozwrzeszczanych fanek.
Samochód zwolił trochę gdy był koło nas i drzwi się otworzyła, a ktoś nas wciągnął do środka...
-Co jest kurw...Nie dokończyłam widząc, że to...
-A to wy...Odezwałam się pierwsza...
-Oooo taak te niby wielkie sławy!!!Powiedziała Em.
-My ratujemy wam życie a wy się tak odwdzięczacie...Powiedział blondasek.
-Chyba tak, a poza tym nikt nie kazał wam nas do auta wciągać, jak na jakieś porwanie!
-Ale nie chcieliśmy, żeby was zmiażdżyły te dziewczyny-Zaciągał loczek, który przy okazji miał ładne oczy, nie no co ja gadam przecież nawet ich nie znam.
-Jakoś byśmy sobie dały radę.
-Taa, jasne.Powiedział jeden z nich.
-Skoro nas tak nie lubicie to czemu byłyście na naszym koncercie?Zapytał blondasek.
-Bo wygrałyśmy w konkursie bilety, ale niestety nie mówili na czyj koncert one są, a nie chciałyśmy żeby się zmarnowały..
-Mhmm.
-Jak macie na imię?-zapytał loczek.
-Ja jestem Sam.
-Emily, a wy-Po tej odpowiedzi chłopcy zrobili dziwne miny, ale to chyba dlatego, że byłyśmy na ich koncercie, a nie znamy ich imion.
-Ja jestem Zayn, Niall, Louis, Liam, Harry.-Przedstawił się każdy z nich..
-Chyba teraz musicie pojechać do nas do domu, bo jak was wypuścimy to napadną was reporterzy i zaczną się plotki typu "chłopcy znaleźli sobie nowe dziewczyny" itd.
-No nie wiem, iść do domu super gwiazd.
-Nie przyjmujemy odmowy - Powiedział Zayn.
-No dobra.
Po 15 minutach byliśmy już pod domem.
-Wow macie niesamowity dom.-powiedziała Em.
-Tak przyznam jest niezły.-potwierdziłam.
-Wejdziecie.-powiedział Liam otwierając drzwi.Weszłyśmy najpierw na wielkie podwórko z basenem, a potem do domu.
*Oczami Emily
Wow ten dom był piękny.
-To co robimy?
-Nie wiem. -powiedział Lou
-Może zagrajmy w butelkę?-Zapytał Niall.
-Możemy zagrać.-odpowiedziam
Potem blondasek poszedł po jakąś butelkę, a wszyscy usiedli na podłodze w kółku trochę wyglądaliśmy jak przedszkolaki.
-Mam butelkę- krzyknął i dał ją na środek kółka po czym wszyscy zaczęli ją sobie wyrywać kto ma kręcić pierwszy.Bili się tak dobre 6-7 minut więc wyrwałam im butelkę i zakręciłam.Wypadło na Harrego, a wiedziałam że podoba mu się Sam, a wybrał wyzwanie to zapytałam.
-Pocałuj Sam.-Sam zrobiła się cała czerwona.
Gdy zaczęli się całować to wszyscy razem takie-Uuuuu!!!
I tak graliśmy przez jakąś 1 godzinę ja musiałam się całować z Niallem i z Zaynem gdy całowałam Malika miałam motylki w brzuszku huehuehue i przeszedł mnie przyjemny dreszcz...
-Co teraz robimy?
-Już jest 23:25 może odwiezie nas ktoś do domu czy mamy iść same?
-Nie no co wy.
-A może zostaniecie na noc-zapytał jednocześnie Malik i Harry co mnie bardzo rozbawiło.
-Ciekawe ile to ćwiczyliście.-powiedziałam
-Chyba nie zostaniemy poza tym nie znamy was dobrze.
-Oj zostańcie prosimy...-po namowach chłopaków zostałyśmy..

_____________________________________________
Przepraszam, że taki krótki, ale śpieszę się do szkoły jeżeli czytasz to komentuj to dla mnie ważne!