wtorek, 5 marca 2013

Rozdział #5

*Sam*
Po czym Zayn powtórzył wyraźnie i głośno NA RAZIE, zrobiło nam się trochę niezręcznie więc wyszliśmy z domu...I za 10 minut byliśmy już niedaleko ekskluzywnej restauracji.
Aż nagle...

Aż nagle napadło na nas mnóstwo paparazzi, a przez nich tłumy przepychających się fanek...
Gdy Harry zobaczył, że wokół nas pojawiło się tyle ludzi, którzy strasznie się przybijali i przepychali o mało co nie zgnietli mnie gdy jakoś udało nam się udało wyjść po czasie z tego tłumu biegliśmy w stronę postoju dla taxi i wsiedliśmy do pierwszego lepszego samochodu.
-Nic ci nie jest?-Spytał zatroskany Hazza
-Nie, nic wszystko w porządku.-Odpowiedziałam choć miałam pewnie parę małych siniaków przez te przepychanki...
-Uff to dobrze.-Odpowiedział zadowolony z uśmiechem.
-Gdzie jedziemy-powiedziałam po chwili ciszy.
-Niespodzianka- mówił, a w między czasie wskazywał kierowcy dokąd ma jechać.
-Ok
Po 10 minutach byliśmy już blisko tego tajemniczego miejsca.
-Zamknij oczy.-powiedział lokers
Zrobiłam to co kazał po czym za chwilę usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi, za chwilę otworzył drzwiczki od mojej strony i pomógł mi wyjść z auta...Prowadził mnie przez chwilę i nagle stanęliśmy.
-Możesz otworzyć oczy.-powiedział takim głosem jakby to co teraz powiem miało zależeć o wszystkim.
-Wooow-powiedziałam długo przeciągając.
-Tu... tu... tu ...tu jest pęknie!!!-Niemalże krzyczałam z zachwytu jednocześnie się jąkając, bo nie miałam słów by opisać co tam było...
-Taak wiem...-mówił 
-często tu przychodziłem by myśleć nad życiem i chyba jeszcze nikt nie wie o tym miejscu...
-Dziękuję, że mnie tu zabrałeś...
-Nie ma za co.
To miejsce było takie...takie magiczne taak wreszcie znalazłam na to słowo...
Była tam taka dość duża i bardzo wysoka górka i to chyba przez nią mnie tak nogi bolały :)
Gdy się weszło na nią było z niej widać kolorowe łąki porośnięte przepięknymi kwiatami to był niesamowity widok nie do opisania i naprawdę nie spodziewała się, że w Londynie takie miejsca istnieją.Tego miejsca nie da się opisać słowami po prostu niesamowite...
*Emily*
Posprzątaliśmy trochę w domu i mieliśmy jeszcze sporo czasu była już 20:30.
-Chyba dobrze się bawią skoro jeszcze ich nie ma.-Powiedział Zayn
-No chyba taak.-Odpowiedziałam
-Może my też się zabawimy?-Powiedział z zadziornym uśmieszkiem.
-Coo?!-Wrzasnęłam i zaczęłam uciekać, a że wiedziałam że w domu by mnie złapał to uciekłam na dwór, ale nie pomyślałam o jednym...przecież oni mają basen cholera...
Wybiegłam po chwili z domu i zaczęłam biec w stronę....wielkiego drzewa?!
I zaczęliśmy biegać wokół niego jak jacyś wariaci, a w sumie to bez sensu, bo nimi jesteśmy :)
-Zmęczyłaś się - mówił śmiejąc się.
-Nie, a ty? - Spojrzał na mnie kpiąco
-Oj dobra może troszkę...
-Ja nie. - Odpowiedział na pytanie.
Tym razem to ja na niego tak spojrzałam na co on się zaśmiał.
-Oj może troszeczkę... - odpowiedział na co oboje zaczęliśmy się śmiać, a ja się tak śmiałam, że nie zauważyłam, że Malik jest tuż obok mnie a przed nami jest basen i nawet nie zdążyliśmy się zatrzymać, bo było za późno i razem z hukiem wpadliśmy do wielkiego basenu po czum po chwili wybiegł przerażony Niall wraz z Louis'em i Liam'em
-Co się stało?-Powiedział przerażony Niall
-Nic po prostu ganialiśmy się na dworze i wpadliśmy do basenu. - A wszyscy słysząc tą odpowiedź zaczęli się chichotać.
Po 20 minutach wrócił Harry i Sam......trzymając się za ręce???
-O co chodzi-zapytałam
-Czy my czasem powinniśmy coś wiedzieć?-Zapytał jeden z chłopaków
-A właściwie to taak-odpowiedział Sami po czym Hazza złożył na jej ustach romantyczny pocałunek po czym wszyscy zrobiliśmy grupowe "Uuuu"
Dobra już dobra gratulujemy wam, ale chyba możecie nam oszczędzić tych widoków... - Spytał Liam
-Taaa, jasne - odpowiedział loczek.
Too może zrobię popcorn i pogramy w 7 minut w niebie ? -  Dał propozycję Niall, taa ten to ma pomysły...Ohh ten blondasek.
-Taak!!! - Odpowiedzieli od razu bez zastanowienia Harry i Zayn co mnie bardzo zdziwiło, czy oni coś knują?
-Niech wam będzie - powiedziałyśmy z Sam.
-Ok to ja idę zrobić popcorn - Powiedział błękitnooki.
-Spoko to ja przyniosę jakąś butelkę - Rzekł pewien Louis...
Poszliśmy razem do salonu i usiedliśmy na podłodze, a za chwilę dołączył Niall i Lou.
-Kto pierwszy kręci? - Spytałam po czym Zayn spojrzał na Harrego, a on na Malika i zaczęli sobie wyrywać butelkę.
-Dziecinada oj nasi mali chłopcy - powiedziałam i zabrałam im butelkę i zakręciłam, wypadło na Harrego.
-Kręcisz - powiedziałam wskazując na niego.
-Ok- zakręcił i wypadło na...na Sam a niby na kogo innego miało wypaść jak nie na nią.
Uśmiechnięci weszli do małego, ciemnego pokoju i chyba dalej nie muszę tłumaczyć co się działo, a gdy po 7 minutach wyszli, Hazza miał na policzku różowe usta :)
-Hmm ciekawe co tam się działo?! - Zapytał ironicznie Zayn po czym zaczęliśmy się śmiać.
I Zayn zaczął kręcić, wypadło na Louisa, więc kręcił jeszcze raz co było trochę niesprawiedliwe, bo wiadomo, że będzie kręcił do puki nie wypadnie na mnie, albo na Sam choć ona chyba nie pójdzie z żadnym prócz Harrego więc zostałam ja ta nieszczęsna ja...
I się stało za 3 razem wypadło na mnie i weszłam do tego pokoju z Zaynem.
-Więc... - spytał. 
-Więc..- powtórzyłam po czym pocałowałam go w usta a raczej musnęłam...
-Więc chciałem ci powiedzieć - jąkał się
- Co mi chciałeś powiedzieć - spojrzałam na niego zachęcająco co chyba mu nie pomogło, bo dalej się jąkał...
-Bardzo Cię polubiłem, a chyba raczej więcej niż polubiłem, od kiedy cię zobaczyłem wciągając Cię to tego samochodu..Zakochałem się - powiedział bojąc się mojej reakcji.
-Zayn ja też cię nie traktuję jak kolegę tylko jak kogoś znacznie ważniejszego.- odpowiedziałam na co on szeroko i szczerze uśmiechnął się, ale moja reakcja chyba go zdziwiła, bo myślał, że go nie lubię w taki sposób.
-Emily, będziesz moją dziewczyną?
-Oczywiście - odpowiedziałam na co on mnie pocałował i robiliśmy to przez ostatnie 2 minuty, ten pocałunek był taki inny niż te pozostałe, był wypełniony miłością i wiedziała, że naprawdę mu na mnie zależy...Chyba go kocham.
Po 2 minutach wyszliśmy trzymając się za ręce.
-Ooo co tam się stało, że weszliście tam obojętni, a wyszliście trzymając się za ręce.
Zayn pocałował mnie na co znów usłyszeliśmy "Uuuu" ale tym razem do nas, a nie do Harrego.
-Gratulujemy, ale wy też możecie nam tych widoków zaoszczędzić. - powiedział Lou...
Graliśmy jeszcze przez chwile i byłam jeszcze 2 razy z Zaynem i  raz z Niallem, ale tylko rozmawialiśmy tak samo jak z Louisem i Sam była 3 razy z Harrym i raz z Liamem i Lou ale oni też tylko rozmawiali.
Po 35 minutach gdy skończyliśmy grać usiedliśmy przed telewizorem, a chłopcy wybrali Horror, który chcieli oglądać...
_________________________________________________________________________

            Mam nadzieję, że się podobało. Tak wiem, nic ciekawego się nie dzieje, ale postaram się, aby następny był lepszy i pojawi się tak może jutro lub w czwartek...
Chciałbym wam bardzo podziękować za miłe komentarze i napiszcie co myślicie i jak myślicie co będzie w następnym rozdziale, ale chyba będzie ciekawszy, no i dziękuję za ponad 100 wejść :)

poniedziałek, 4 marca 2013

Special Rozdział #1

Heej z racji tego, że jest już nieźle po 100 wejściach to postanowiłam zrobić taki Special Rozdział gdzie napiszę coś o wszystkich postaciach z opowiadania, ale o tych najważniejszych, bo już na temat managera chłopaków nie będę nic pisać :P



Zayn Malik
ur.- 12.01.1993r
ulubiony kolor - niebieski
Znaki szczególne - Wytatuowane ciało, czekoladowe oczy <3 śliczny uśmieszek :)

















Niall Horan
Ur.- 13.09.1993r
Ulubiony kolor -  zielony
Znaki szczególne - Cudowne błękitne oczy i blond włosy :)

















Harry Styles
Ur. - 01.02.1994r 
Ulubiony kolor - Różowy 
Znaki szczególne -  Długie ciemno-brązowe włosy, cudowne dołeczki :)









Louis Tomlinson
Ur. - 24.12.1991r
Ulubiony kolor - Czerwony
Znaki szczególne -  niebiesko-zielone oczy, śliczny uśmiech :)




















Liam Payne
Ur. - 29.08.1993r
Ulubiony kolor - Fioletowy
Znaki szczególne - Brązowe oczy, nieśmiały uśmiech :)























Emily Golden
Ur. - 09.04.1994 r
Ulubiony kolor - Fioletowy/Niebieski
Znaki szczególne - Długie, proste blond włosy, tatuaż 























Samanta Starwors
Ur. - 12.11.1994 r
Ulubiony kolor - Błękitny
Znaki szczególne - Długie lekko kręcone blond włosy, tatuaż




















To wszystko na temat tych najważniejszych postaci i chciałabym wam bardzo podziękować za te wspaniałe komentarze, no niby jest ich nie wiele, ale są miłe i dzięki nim się uśmiecham :D 
Dziękuję i jeżeli czytasz jakiś rozdział to proszę skomentuj go, bo jeżeli nie będzie komentarzy to nie będzie bloga...Nie oczekuję od was milutkich komentarzy, krytyka też się przyda tylko jeżeli macie krytykować to róbcie to jakoś normalnie,a nie jakoś specjalnie żeby kogoś obrazić Komentujcie miło jeżeli wam się podobało, a jeżeli nie to napiszcie co wam się nie podobało i tyle, nie będę z tego powodu na was zła, bo każdy ma prawo wyrażać swoją opinię na ten temat... Dziękuję.
Paaa  ;***    :P

czwartek, 28 lutego 2013

Hey chciałam was zapytać co mam dodatkowego napisać na 100 wyświetleń?
Może coś o osobach, które są w moim opowiadaniu lub coś o mnie, ale o sobie chyba nie mam co opowiadać, bo coś o sobie mam na drugim blogu  Idealnie Nieidealna...
Piszcie w komentarzach o czym mam napisać jak będzie 100 wyświetleń...
I polecam tego bloga bardzo mi się podobał!!! http://trudnadecyzjaa.blogspot.com/

Rozdział #4

*Oczami Em*
-Dziękuję za pomoc, mogę na ciebie liczyć?
-Jasne, że możesz przecież od czego są przyjaciele.-Sama nie wierzyłam w to co powiedziałam, przyjaciele w niecałe 2 dni to niemożliwe, ale prawdziwe...
-Dziękuję Ci..-Powiedział z troską Hazza.
-Nie ma za co..-mówiłam zamykając za sobą drzwi...
  
*Oczami Harrego*
Woow bardzo się zdziwiłem, że Em powiedział że jesteśmy przyjaciółmi, ale wtedy mimowolnie się uśmiechnąłem i jestem szczęśliwy, że mam tak wspaniałą przyjaciółkę <3

*Oczami Sami*
Była już 13:00 kiedy chciałam zejść już na duł, ale Harry mnie zawołał do swojego pokoju więc poszłam.
-Cześć, po co mnie wołałeś.-Zapytałam zaciekawiona
-Chciałem Cię o coś zapytać-powiedział Harold :) ...W jego oczach było widać strach.
-Taak, a o co-Spojrzałam w jego zielone tęczówki zachęcająco co najwyraźniej nie dodało mu zbyt dużo odwagi.
-Zastanawiałem się, czy nie poszłabyś ze mną gdzieś wieczorem?-Mówił to tak słodko i było widać, że mu zależy, ja w sumie też na to czekałam więc..
-Jasne, czemu nie.-Odparłam po czym zobaczyłam w jego oczach iskierki szczęścia i wiedziałam, że w środku cały tańczy.
-Jeeeest!!!-powiedział cicho sam do siebie gdy ja jeszcze byłam obok niego.
-Coo?-Spytałam chociaż i tak słyszałam co powiedział..
-Nic, nic-Odpowiedział zawstydzony.
Po chwili pocałowałam go w policzek i wyszłam z jego pokoju...Od razu pp zamknięciu przeze mnie drzwi słyszałam jego krzyki radości.
-Jeest, idę na randkę Wiiii,  Yea.- i robił tak chyba przez 10 minut nawet go trochę było słychać na dole, ale mimo tego jest on bardzo kochany i słodki!

*Oczami Emily*
Byłam już na dole i przygotowywałam obiad.
-Pomóc Ci?-Spytał Zayn.
-Jak chcesz to możesz.-Odpowiedziałam, a właściwie to darłam się, ponieważ mikser chodził, bo chłopcy zażyczyli sobie placków.
-Ok.
Za chwile zeszła Sam a chwile po niej Harry.
-O hejka Sam-powiedzieli razem chłopcy z czego bardzo mi się chciało śmiać.Bardzo śmiesznie to zabrzmiało.Dość często mówią coś jednocześnie i czasem się zastanawiam jak długo to ćwiczyli  :)
-Czeeść-Odpowiedziałam wesoła.
-A co ty taka wesoła dzisiaj?-Spytałam
-A tak jakoś.- Odpowiedziała susząc swoje ząbki :)
Gdy wszyscy usiedliśmy razem przy stole zaczęła się rozmowa...
-Wow Em świetnie gotujesz, musisz częściej do nas przychodzić i gotować!-Powiedział, ale prawie go nie rozumieliśmy, bo mówił z ustami całymi zapchanymi plackami, nie zdajecie sobie nawet sprawy jak to wyglądało i jak on mówił.
Po chwili zaczęliśmy wymieniać spojrzenia i w jednym momencie wszystkie oczy były skierowane na Horanka i od razu widząc jego zapchaną buzię wszyscy zaczęliśmy się śmiać...
-Hahaha bardzo śmieszne-Powiedział bardzo ironicznie blondasek.
Zawsze zachwycały mnie te jego bosko błękitne oczy są suuper ;3
-Właśnie Harry, dlaczego 20 minut temu się tak darłeś w swoim pokoju?-Zapytałam z zaciekawieniem, lekko chichocząc.
-Nie ważne-Odpowiedział cicho i widać, że był zawstydzony i nie wiedział co odpowiedzieć...

Po zjedzeniu obiadu wszyscy usiedliśmy przed telewizorem na błękitnych kanapach.
Jak siedziałam obok Nialla i Zayna, a Sam obok Harrego. Natomiast Loui Liam  usiedli na sofie obok, bo na tej nie było już miejsca.
-Po chwili namysłu chłopcy zdecydowali się na horror choć ja z Sami protestowałyśmy, ale Samanta miała okazję poprzytulać się do Harrego, a  ja do Zayna i dopiero wtedy poczułam zapach cudnie do niego pasujących i pięknie pachnących perfum jest to Najlepszy zapach jak do tond...
I tak minęła reszta dnia...

*Oczami Sam*
Nadeszła już godzina 17:00, a byłam z lokersem umówiona na 18:00 wcześniej Zayn pojechał z Em po jakieś ubrania i Emily nie zapomniała wziąć na wszelki wypadek naszych sukienek...
W ten sposób dzięki niej miałam się w co ubrać...
Po około 50 minutach byłam już gotowa, a efekt końcowy był całkiem niezły coś takiego jak to...


Po poprawieniu szczegółów do pokoju wszedł Harry, przedtem pukając.
-Proszę.-powiedziałam, po czym otworzył drzwi i gdy go zobaczyłam moje nogi stały się jakby były z waty i momentalnie opadłam na łóżko widząc go w takim cudnym stroju...

Wyglądał boosko..
-Wow Harry wyglądasz...
-Nie to ty wyglądasz przepięknie-Nie mógł się chyba na mnie napatrzeć, bo jego oczy cały czas po mnie wędrowały, czułam się wtedy jakby miał na mnie skoczyć i mnie rozebrać, ale przedtem pewnie by mnie zmiażdżył :)
-Idziemy?-Zapytał Hazza.
-Taak-Odpowiedziałam i złapałam go pod rękę i zeszliśmy na duł...
-Wooo co wy tak idziecie razem?-Spytała nas Emily
-Czy czegoś nie wiemy-Zapytał Louis nie zważając na to czy odpowiemy na poprzednie pytanie.
-Nie, na razie nie musicie nic wiedzieć.-Odpowiedziałam.
Po czym Zayn powtórzył wyraźnie i głośno NA RAZIE, zrobiło nam się trochę niezręcznie więc wyszliśmy z domu...I za 10 minut byliśmy już niedaleko ekskluzywnej restauracji.
Aż nagle...
_________________________________________________________________________________

                    I jak się podobało?Jak myślicie co będzie dalej???
Jeżeli przeczytałaś to skomentuj napisanie tego zajmuję mi zazwyczaj ponad godzinę z czasami nie całą godzinę, a wam napisanie komentarza zajmie wam max 5 minut to jest duża różnica i czasami mam wrażenie, że nie wiem po co to piszę skoro jest tak mało komentarzy, ale mimo to dziękuję wam za te szczere komentarze dzięki którym jestem wesoła i uśmiechnięta..Jeżeli zostawiłaś pod jakimś rozdziałem pozytywny komentarz to wiedz, że ja czytając te komentarze jestem bardzo szczęśliwa, że wam się podoba!!!   :)  ;D   ;***

                             I na koniec macie jeszcze sweet focie!!!  ;P

   Ten jego nieśmiały uśmieszek i ładne włosy <3
 Ten jego śliczny uśmiech i poczucie humoru <3
                                         Ohh, te jego doołeczki i cudne włosy <3
Ten jego powalający śmiech i przepiękne oczy <3











                    
                                 Ta jego fryzura i cudowny, śliczny uśmiech <3

środa, 27 lutego 2013

Rozdział #3

*Emily*
-Ale mamy tylko jeden warunek - Powiedział Zayn.
-Jaki- zapytałam zdziwiona.
-Musicie spać z którymś w łóżku każda z którymś, bo nie mamy wolnych łóżek.
-Musimy?
-Taak musicie!-Odpowiedział Zayn
Sam poszła do lokersa..
-Sami poszła do Harrego to ja do kogo mam iść?-Zapytałam patrząc na wszystkich po kolei...
-Możesz spać u  mnie.-Powiedział Malik, a w jego oczach było widać nadzieje że się zgodzę...
-Zgoda.
-To chodź pokaże ci mój pokój
-Ok
Weszliśmy do pokoju przez niebieskie drzwi..
-Fajny pokój.
-Dzięki, pożyczyć ci coś do spania?-Zapytał gdy już ja miałam go zapytać.
-Taak dzięki.
-Ok zaraz wracam.
Otworzył drzwi które znajdowały się w jego pokoju i wszedł do takiej jakby garderoby była ona dość spora.
-Masz.-powiedział i  dał mi jakąś koszulkę, która była większa 3 razy ode mnie i jakieś spodenki.
-Dzięki-Powiedziałam i poszłam do łazienki w jego dużym pokoju, bo każdy pokój miał swoją łazienkę...
Po 10 minutach wyszłam, a Zayn leżał na łóżku z laptopem na kolanach.
-Wow-gdy mnie zobaczył to wytrzeszczył oczy jak by jakaś laska do niego wyszła ze striptizem.
-Co?
-Nic wyglądasz pięknie, ale czy ja naprawdę jestem taki duży i gruby, że ta bluzka jest dla ciebie jak sukienka?Śmiał się
-Nie- Śmiałam się razem z nim.
On był już umyty. Odłożył laptopa i poklepał miejsce obok siebie. Więc położyłam się obok.Potem usiedliśmy i rozmawialiśmy.
-Chce ci się spać-zapytał
-Nie, a tobie?-odpowiedziałam
-Mi też nie.
-To może porozmawiamy o czymś?-spytałam czekając na odpowiedź
-Taak, ale możemy sobie na wzajem po kolei zadawać pytania.
-Ok to ja zacznę..
-Ulubiony kolor?-Spytałam to co mi pierwsze przyszło na myśl.
-Niebieski.A twój?
-Mój też niebieski i jeszcze fioletowy, ale najbardziej niebieski.
-Ideał dziewczyny?-Spytałam sama nie wiem czemu, przecież mnie to nie obchodziło...
-Właśnie siedzi koło mnie.-Powiedział to tak słodko, że aż mi dreszcz po plecach przeszedł.Więc powiedziałam chwile po zastanowieniu się...
-A co chowasz tu jakąś laskę???-spytałam jednocześnie się śmiejąc i zaglądając pod łóżko, wtedy on też zaczął się śmiać, bo rzczaił, że wiedziałam że chodziło o mnie...
-I dziękuję, tobie też niczego nie brakuję..-Powiedziałam 
-Dobra idziemy spać?
-Taak
-Dobranoc
-Dobranoc
-Zayn...-Powiedziałam
-Taak?
-Czy mogę się do ciebie przytulić-Powiedziałam nieśmiale.
-Jasne, zawsze i wszędzie.
-Dziękuję!
-Nie ma za co, dobranoc.
-Dobranoc.-Powiedziałam po czym wtuliłam się w jego klatkę...

*Sam*
Gdy weszłam do pokoju Harrego, był on niesamowity bardzo duży i miał własną łazienkę.
-Wow, Harry czy każdy pokój ma własną łazienkę?
.-Taak.
-Mhm
-Dać ci jakieś ubrania na noc?Pokiwałam głową twierdząco i zaraz otworzył szafę gdzie miał pełno ubrań i w końcu dał mi taką fioletową bluzkę lekko przyduża, ale jakoś dam radę.
-Dziękuję.
-Nie ma za co.
Poszłam do łazienki, umyłam się i rozpuściłam włosy, które w dzień zazwyczaj mam spięte i po 10 minutach wyszłam.
-Wow, pięknie wyglądasz.-Powiedział
-Dziękuję.

*Harry*
Co prawda ta koszulka była na nią "troszkę" za duża..,Ale i tak wyglądał niesamowicie i jeszcze te rozpuszczone włosy...
-Chodź-Powiedziałem klepiąc miejsce obok mnie na łóżku ja nie musiałem się myć ponieważ umyłem się przed Sami.
-Ok-usiadłam obok Harrego.
-Może porozmawiamy?-zapytałem
-Taak, chętnie..
Tej nocy dużo się o niej dowiedziałem, np powiedziała mi, że jak miała 6 lat zmarli jej rodzice w wypadku samochodowym, mimo tego, że była mała to i tak to strasznie przeżywała.Jej rodzice często  byli nieznośni, ale mimo to i tak ich kochała i nigdy nie przestanie..I ja jej opowiedziałem trochę o sobie.
-To co idziemy spać?-Zapytałem...
-Taak.-Poszliśmy spać, bo była już 1:20 pewnie wszyscy już spali...

*Emily*
Wstałam o 9:20 i wszyscy jeszcze spali, więc powoli wypełzłam z uścisku Malika...Zeszłam na dół i poszłam po cichu do kuchni i postanowiłam być taka miła i zrobić wszystkim śniadanko.
Zajrzałam do lodówki z nadzieją, że przyjdzie mi na myśl co mogę ugotować...Mam-mówiłam sama do siebie, gdy znalazłam składniki potrzebne do naleśników.
Robota z tym szła mi sprawnie i szybko...Porozglądałam się jeszcze po szafkach i znalazłam nutelle, a właściwie to 3, ciekawie kto jest takim maniakiem czekolady jak ja..  I postanowiłam, że to z nią zrobię naleśniki mmm pycha  <3
Gdy już prawie skończyłam smarować je czekoladą wszyscy zaczęli schodzić na dół..
-Heej, co tak ładnie pachnie?-Spytał Liam ocierając oczy.
-Naaaleśniki!-krzyknęłam i zaraz wszyscy się pojawili na dole.
-Czy, czy, czy ja słyszałem na naleśniki?!-Powiedział bondasek w dobrym chumorze...
-Taak.-Mówiłam nie móc przestać się śmiać z jąkającego nie Nialla.
-Ale śmieszne.-Powiedział chłopak
-Cześć mała-mówił Zayn zerkając na mnie ze zdziwieniem, że zrobiłam śniadanie ,jednocześnie śmiejąc się nie wiadomo z czego.
-Cześć duży, co taki zdziwiony, nie mogę zrobić dla super ekstra zespołu naleśników-Odparłam śmiejąc się.
-Możesz i za to ci dziękujemy, ale jesteś cała w mące!-Rył się jak pojebany, musiałam to powiedzieć bo innego słowa na tym miejscu jakoś nie widziałam...
-Ooo to ja pójdę się powycierać.
-Ok
Gdy wróciłam oni zaczynali jeść, a ja postanowiłam że odegram się za to, że się śmiał i będę udawała, że się obraziłam.
-Co tam-wytarta już.-Zapytał 
-Co cie to obchodzi?!-odpowiedziałam spokojnie
-Woo nie tak ostro :)
-Będę mówiła jak będę sobie chciała.
-Oj nie fochaj się-mówił przepraszając.
-A czemu miałabym się fochać?
-A nie obraziłaś sie>
-Nie-Mówiłaś śmiejąc się z chłopakami z jego miny.
-Ale to było śmieszne hahaha, a się śmieje!-mówił 
Gdy zjedliśmy poszliśmy zagrać w butelkę...
-Zayn kręcisz-Mówił Harry
-A co się stało, że dziś się nie kłócicie kto ma kręcić.
-A jakoś tak.-Odpowiedział Hazza.
Gdy Malik zakręcił wypadło oczywiście na mnie, a na kogo niby innego.
-Wyzwanie proszę.-odpowiedziałam nie chcą już odpowiadać na głupie pytania...
-Ok...............musisz wskoczyć do basenu w ubraniu- Powiedział po chwili zastonowienia z zadziornym uśmieszkiem.
-Nie ma mowy mam tylko te ubrania nie mam nic więcej...
-Trudno...Podbiegł do mnie bo wiedział, że się skapnę, że chce mnie złapać, i wziął mnie na ręce.Próbowałam się wyrwać, ale to na nic, po chwili wrzucił mnie do basenu...
Gdy nie widział bo był odwrócony tyłem do mnie, a przodem do reszty bandy, złapałam go za nogę i wciągnęłam do wody, gdy on już w niej był ja szybko wyszłam
-Mam cię hahahaha-wszyscy zaczęli się śmiać.
-To nie było śmieszne.
-Oj było, było.-powiedział Lou.
Gdy Zayn wyszedł z basenu poszliśmy do domu potem dał mi jakieś ubrania, noo bluzkę bo spodnie musiałam wziąć od Harrego, bo Malika były na mnie o dużo za duże...
-Dzięki za spodnie Hazza..
-Proszę, poczekaj..-powiedział cicho
-Po co?
-Choć na chwilę..
Podeszłam i usiadłam na łóżku.
-Em, myślisz że mam jakieś szanse u Sam.
-Taak raczej masz i zdaje mi się, że nie małe bo ona chyba naprawdę cię polubiła, a czemu pytasz?
-Bo ja ją naprawdę polubiłem-Powiedział nieśmiało.
-To zapytaj jej wyznaj co do niej czujesz i może coś z tego wyjdzie.
-Dziękuję za pomoc, mogę na ciebie liczyć?
-Jasne, że możesz przecież od czego są przyjaciele.-Sama nie wierzyłam w to co powiedziałam, przyjaciele w niecałe 2 dni to niemożliwe, ale prawdziwe...
_________________________________________________________________________
   
            Jak się podobało? Myślę, że nie wyszedł najlepiej, ale pisałam go ponad godzinę i mam nadzieje, że docenicie moją pracę... I jak myślicie, jaki będzie ciąg dalszy?
                        Jeżeli czytałaś to skomentuj to naprawdę dla mnie ważne!!!

  






Rozdział #2

*Oczami Sam
Nagle usłyszałyśmy bardzo głośne piski i wrzaski, gdy się odwróciłyśmy w naszą stronę pędził samochód, a za nim setki rozwrzeszczanych fanek.
Samochód zwolił trochę gdy był koło nas i drzwi się otworzyła, a ktoś nas wciągnął do środka...
-Co jest kurw...Nie dokończyłam widząc, że to...
-A to wy...Odezwałam się pierwsza...
-Oooo taak te niby wielkie sławy!!!Powiedziała Em.
-My ratujemy wam życie a wy się tak odwdzięczacie...Powiedział blondasek.
-Chyba tak, a poza tym nikt nie kazał wam nas do auta wciągać, jak na jakieś porwanie!
-Ale nie chcieliśmy, żeby was zmiażdżyły te dziewczyny-Zaciągał loczek, który przy okazji miał ładne oczy, nie no co ja gadam przecież nawet ich nie znam.
-Jakoś byśmy sobie dały radę.
-Taa, jasne.Powiedział jeden z nich.
-Skoro nas tak nie lubicie to czemu byłyście na naszym koncercie?Zapytał blondasek.
-Bo wygrałyśmy w konkursie bilety, ale niestety nie mówili na czyj koncert one są, a nie chciałyśmy żeby się zmarnowały..
-Mhmm.
-Jak macie na imię?-zapytał loczek.
-Ja jestem Sam.
-Emily, a wy-Po tej odpowiedzi chłopcy zrobili dziwne miny, ale to chyba dlatego, że byłyśmy na ich koncercie, a nie znamy ich imion.
-Ja jestem Zayn, Niall, Louis, Liam, Harry.-Przedstawił się każdy z nich..
-Chyba teraz musicie pojechać do nas do domu, bo jak was wypuścimy to napadną was reporterzy i zaczną się plotki typu "chłopcy znaleźli sobie nowe dziewczyny" itd.
-No nie wiem, iść do domu super gwiazd.
-Nie przyjmujemy odmowy - Powiedział Zayn.
-No dobra.
Po 15 minutach byliśmy już pod domem.
-Wow macie niesamowity dom.-powiedziała Em.
-Tak przyznam jest niezły.-potwierdziłam.
-Wejdziecie.-powiedział Liam otwierając drzwi.Weszłyśmy najpierw na wielkie podwórko z basenem, a potem do domu.
*Oczami Emily
Wow ten dom był piękny.
-To co robimy?
-Nie wiem. -powiedział Lou
-Może zagrajmy w butelkę?-Zapytał Niall.
-Możemy zagrać.-odpowiedziam
Potem blondasek poszedł po jakąś butelkę, a wszyscy usiedli na podłodze w kółku trochę wyglądaliśmy jak przedszkolaki.
-Mam butelkę- krzyknął i dał ją na środek kółka po czym wszyscy zaczęli ją sobie wyrywać kto ma kręcić pierwszy.Bili się tak dobre 6-7 minut więc wyrwałam im butelkę i zakręciłam.Wypadło na Harrego, a wiedziałam że podoba mu się Sam, a wybrał wyzwanie to zapytałam.
-Pocałuj Sam.-Sam zrobiła się cała czerwona.
Gdy zaczęli się całować to wszyscy razem takie-Uuuuu!!!
I tak graliśmy przez jakąś 1 godzinę ja musiałam się całować z Niallem i z Zaynem gdy całowałam Malika miałam motylki w brzuszku huehuehue i przeszedł mnie przyjemny dreszcz...
-Co teraz robimy?
-Już jest 23:25 może odwiezie nas ktoś do domu czy mamy iść same?
-Nie no co wy.
-A może zostaniecie na noc-zapytał jednocześnie Malik i Harry co mnie bardzo rozbawiło.
-Ciekawe ile to ćwiczyliście.-powiedziałam
-Chyba nie zostaniemy poza tym nie znamy was dobrze.
-Oj zostańcie prosimy...-po namowach chłopaków zostałyśmy..

_____________________________________________
Przepraszam, że taki krótki, ale śpieszę się do szkoły jeżeli czytasz to komentuj to dla mnie ważne!




wtorek, 26 lutego 2013

Rozdział #1

*Oczami Emily*
Obudziłam się byłam trochę zaspana.Zerknęłam na zegarek 7:53..
O matko, spóźnimy się do pracy, obie mamy na 8....
-Sam wstawaj jest 7:55 wstawaj bo spóźnimy się do pracy...Ta niewiadomego mi powodu zaczęła się chichrać, a ja nawet nie wiem czemu się tak przeraźliwie głośno śmiała.
-Czego się ryjesz wstawaj bo znów się spóźnisz!!!
-Spokojnie Em (tak na mnie mówili znajomi i przyjaciele)..Nie mogła opanować śmiechu przez co ni nie rozumiała.
-Co???
-Spokojnie dziś jest sobota Emi...Ooou ale mi się zrobiło głupio a teraz to i ja nie mogłam się powstrzymać ze śmiech nawet nie wiem co w tym było śmiesznego, ale my już takie jesteśmy, śmiejemy się ze wszystkiego się da...Wiem, że to chamskie, ale nawet na pogrzebie naszej koleżanki, która zmarła przez raka się zaśmiałyśmy, bo na jej cioci nosie usiadła mała muszka, a ona zaczęła piszczeć jak mała dziewczynka...To nie była zbyt dobra chwila, ale nie mogłyśmy się powstrzymać.
Po powspominaniu sobie dawnych czasów poszłyśmy do kuchni i zjadłyśmy po toście.Tuż po zjedzeniu posiłku ruszyłyśmy w stronę kanapy, że by pooglądać telewizję...
I nagle w TV pojawiła się reklama informująca o konkursie w którym do wygrania był 2 bilety, ale nie mówili czyje...
-Sam może weźmiemy udział w konkursie?Żeby wygrać trzeba zaprojektować okładkę książki o wampirach, a tak się składa, że ja z Sami nawet nieźle rysujemy...
-No okej, może wygramy bilety  na koncert kogoś fajnego!!!
Po chwili zabrałyśmy się do pracy.Po skończeniu pracy która przyznam wyszła nam nieźle, wysłaliśmy ją na podany adres...
*Następnego dnia
Wstałam dziś o godzinie 10:25 to do mnie nie podobne, bo nigdy tak późno nie wstaję...No trudno!!!Powiedziałam sama do siebie ubierając się w to...



A Sami w ten zestaw...










Usiadłyśmy przed telewizorem i nagle ktoś zapukał do drzwi...
-Pójdę otworzyć..Powiedziała Sam
-Ok.
Dzień dobry paczka dla pani Samanty Starwors i pani Emily Golden...Powiedział nieznajomy.
-Dziękuję...
-Otwórz, co to może być?Zapytałam zaciekawiona.
-Nie mam pojęcia..Odpowiedziała Sam.
-Co to co to!!! Wrzeszczałam jak bym wygrała milion zł.
-Bilety!!Aaaa cieszyłyśmy się..
-Wygrałyśmy Yea!
-Na kogo są te bilety???Pytałam jeszcze bardziej zaciekawiona...
-Są na,na..
-No mów na kogo!
-One Direction???
-Co to za jedni?
-Właśnie chodzi o to, że nie wiem.
-To chodź sprawdzimy na kompie jaką muzykę grają...
-Ok..
Po chwili byłyśmy już przy laptopie i pierwsza piosenka jaką usłyszałyśmy to Live While We're Young....
Po wysłuchaniu paru piosenek...
-Ty oni są nieźli..
-No, nie są najgorsi..
-Gdzie jest ten koncert i kiedy?
-W Londynie za  4 dni...
-Ooo do Londynu kawał drogi i chyba nie mamy tyle pieniędzy, bo jeszcze chciałyśmy przecież jechać gdzieś na wakacje.
-Mam pomysł!!!Krzyknęła Sami...
-Jaki?Zapytałam przerażona, a jednocześnie zaciekawiona.
-Weźmiemy sobie wolne od pracy i zrobimy tam sobie takie wakacje!
-Wow twój pomysł jest niezły...Powiedziałam zdziwiona.
-Oj wieem..Sam zawsze lubi mieć rację.
-To jutro wyskoczymy gdzieś razem na zakupy ok.
-Tsssa..

Dziś  wstałam o 9:00 czyli nie tak źle.
Moja przyjaciółka chyba jeszcze spała więc nie chciałam jej budzić.
Zeszłam na dół i na śniadanie zrobiłam nam pyszne naleśniki z czekoladą..Mniam!
-A co tak pachnie?
-Ooo już wstałaś, a postanowiłam zrobić dziś wyjątkowo śniadanie.
-To widać w dobrym humorze jesteś.
-Oj bardzo dobrym :)
Po zjedzeniu przepysznego śniadania ubrałyśmy się w pierwsze lepsze ubrania i poszłyśmy na ZAKUPY yea!
Wróciłyśmy po 4 godzinach i była już 14:30...Nie robiłyśmy obiadu, bo zjadłyśmy na mieście.
Dzień jak co dzień nudy i jeszcze raz nudy.

Nim się obejrzałyśmy była już sobota czyli dzień koncertu...Wstałyśmy o 5:30 bo czekała nas dość długa podróż.Zjadłyśmy śniadanie i około godziny 7:00 byłyśmy już na lotnisku...
-Jaka masakra ile tu ludzi.
-Taak.
Co prawda byłó tam dużo ludzi i samolotem wyleciałyśmy o 8:00..

Lot przebiegł pomyślnie i w Londynie byłyśmy i godz. 15:25.
-Taxi, taxi-Darła się razem ze mną z czego bardzo mi się chciało śmiać..
Gdy taksówka podjechała wreszcie.Podałyśmy nazwę ulicy i numer hotelu  w którym będziemy mieszkały na razie.
Nie miałyśmy problemy z dogadaniem się po angielsku, bo uczyłyśmy się go w szkole i dobrze go umiemy i jednak czasem się przydaje ta szkoła.
-Jesteśmy na miejscu-Powiedziałam i zapłaciłam kierowcy.
-Wow - powiedziałyśmy jednocześni po wejściu do hotelu..
-Wzięłyśmy tak zwaną kartę do naszego pokoju i pojechałyśmy windą na 3 piętro...
Gdy weszłyśmy do pokoju wyglądał on mniej więcej tak...

 Była też łazienka i kuchnia.

-No nieźle-Znów powiedziałyśmy to razem.
Gdy się już rozglądnęłyśmy poszłyśmy się przejść po pięknym Londynie.
Była godzina 17 gdy wróciłyśmy do domu.
Musiałyśmy się szybko zastanawiać w co się ubrać na koncert wreszcie ja wybrałam ten zestaw.



                                             












A Sam ten...



















Obie wyglądałyśmy wspaniale.Gdy skończyłyśmy się szykować była już 18:13...
Szybko wyszłyśmy z domu, i pojechałyśmy taksówką w miejsce koncertu.Byłyśmy tam po 5 minutach...
-Omgaaash ile tu rozwrzeszczanych nastolatek.
-Ale ja nie lubię tych wrzeszczących dzieciaków...
-Chodź staniemy w kolejce..
I tak kolejka mijała gdy nadszedł nasz czas.Dałyśmy bilety i weszłyśmy do środka gdzie wszyscy piszczeli jeszcze głośniej i głośniej...
-O patrzcie są to One Direction-ktoś się wydarł.
Gdy wyszli wszystkie zaczęły piszczeć.Woow co za sensacja 5 chłopaków się pokazało-myślę sobie.
Cały czas z Sam chichotałyśmy z płaczących nastolatek, co jakiś czas na nas ktoś patrzał a my wtedy zaczynałyśmy mówić jacy oni są super, albo piszczeć.Ale ogólnie było fajnie, chłopaki fajnie śpiewali i tańczyli...O godzinie 20:30 koncert się skończył i powoli wszyscy wychodzili...
Gdy już wyszłyśmy z tego tłumu poszłyśmy do sklepiku z napojami i kupiłyśmy sobie 2 cole i trochę posiedziałyśmy przed tym budynkiem gdzie się wszystko działo i po około 45 minutach wstałyśmy i po woli szłyśmy wzdłuż wąskiej ulicy..Gdy nagle...
_____________________________________________________________________________

Mam nadzieje, że się podobało wiem, że nic się nie działo i cały czas było oczami Emily, ale obiecuję, że  w następnym rozdziale będzie o wiele ciekawiej i będzie się działo!!!
Jeżeli czytasz~komentujesz  to dla mnie bardzo ważne!